W dniu dzisiejszym wspominamy ważne wydarzenie w życiu św. Pawła Apostoła – jego nawrócenie. Szaweł z Tarsu był człowiekiem, który od najmłodszych lat wychowywał się w środowisku ludzi wierzących w Boga. Jego rodzina należała do stronnictwa faryzeuszów. W tamtych czasach była to grupa, która należała do najgorliwszych wyznawców religii mojżeszowej. Szaweł ukończył szkołę teologiczną pod okiem jednego z najznamienitszych mistrzów duchowych Izraela – Gamaliela, jak słyszeliśmy to w dzisiejszym pierwszym czytaniu.
Miasto Tars z którego pochodził Szaweł, było jednym z większych miast imperium Rzymskiego. Mieszkało tam ok. 200 tysięcy ludzi. Na tej podstawie Szaweł był także obywatelem Cesarstwa Rzymskiego. Tutaj zapoznał się także z kulturą i filozofią grecką. Możemy powiedzieć, że Szaweł był człowiekiem wykształconym i należącym do elity ówczesnego społeczeństwa.
Ponieważ był on gorliwym faryzeuszem, dbał o czystość religii. Naukę Jezusa z Nazaretu uważał jako odstępstwo od prawdziwej wiary żydowskiej. Dlatego też z wielką zawziętością, a nawet nienawiścią występował przeciw chrześcijanom. W Dziejach Apostolskich mamy świadectwo tego, że asystował przy kamieniowaniu św. Szczepana. Osobiście nie mógł brać udziału w egzekucji, ponieważ nie miał jeszcze ukończonych 30 lat. Gdy osiągnął pełnoletniość, udał się do arcykapłana aby dał mu listy uprawniające go do tego, aby mógł tępić chrześcijan. Z takimi listami udał się do Damaszku, aby realizować swój plan.
Na drodze do Damaszku dokonało się jego nawrócenie. Objawił mu się Chrystus. Poraził go światłem, powalił na ziemię i powołał, aby został Jego uczniem. Szaweł utracił wzrok na trzy dni, ale tak na prawdę było mu to potrzebne, aby jego umysł i serce mogło zostać oświecone wiarą. To oświecenie polegało na tym, że rozpoznał w Jezusie jedynego Zbawiciela i Pana. Przejrzał i zrozumiał, że Jezus jest rzeczywiście obiecanym przez proroków Starego Testamentu Mesjaszem. Uwierzył, że Jezus jest Synem Bożym, który przyszedł na ziemię, aby zbawić każdego człowieka. Szaweł uwierzył i doświadczył tego, że Jezus po swojej śmierci na krzyżu rzeczywiście zmartwychwstał i jako żyjący objawił się również jemu samemu. Na drodze do Damaszku Szaweł osobiście spotkał Jezusa w swoim życiu. Innymi słowami możemy dokładniej to wyrazić – na drodze do Damaszku Jezus wyszedł jako pierwszy z inicjatywą, aby Szaweł mógł go spotkać. Od tego spotkania pod Damaszkiem życie Szawła całkowicie przemieniło się. W tym momencie umarł Szaweł, a narodził się do życia Paweł.
Jakie jest przesłanie dzisiejszego święta dla nas?
Niejednokrotnie nasza postawa życiowa może być podobna do tej, jaką do 30 roku swojego życia zajmował Szaweł. Jako człowiek wykształcony, uważający się za oświeconego i sprawiedliwego żył on swoim życiem, które było szczelnie odizolowane od Jezusa Chrystusa. Wielu ludzi żyje dzisiaj podobnie. Opierając się wyłącznie o swoje przekonania i opinie skutecznie izolują się od przyjęcia nauki Jezusa Chrystusa.
Co więcej, Szaweł wiele słyszał o Jezusie i Jego nauce. Im więcej słyszał o Jezusie, tym większa złość panowała w nim i z tym większą nienawiścią występował przeciw uczniom Jezusa. Również dzisiaj możemy spotkać ludzi, którzy uważają się za wierzących, ale z premedytacją i nienawiścią występują przeciw nauce Ewangelii i przeciw Kościołowi.
W śpiewie przed Ewangelią słyszeliśmy słowa Jezusa: „Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem, abyście szli i owoc przynosili”. Te słowa odnoszą się do św. Pawła, są także aktualne dzisiaj. Tym, który pierwszy wychodzi z inicjatywą zbawienia jest Bóg, który posłał na ten świat swojego Syna Jezusa Chrystusa. Św. Paweł został uleczony z nienawiści dopiero wtedy, gdy osobiście spotkał Chrystusa. Miłość Boża, którą objawia nam Jezus jest lekarstwem na wszelką nienawiść i zatwardziałość serca.
Patrząc na historię św. Pawła, warto dzisiaj zadać sobie pytanie, czy w moim życiu miałem takie wydarzenie, gdy osobiście, tak konkretnie jak u Szawła na drodze do Damaszku, spotkałem Chrystusa? Takie spotkanie jest początkiem autentycznej i żywej wiary.
Istotą spotkania Jezusa z Szawłem na drodze do Damaszku było to, że Szaweł pozwolił sobie na to, aby wreszcie zaufać Jezusowi. Takie pozwolenie inaczej nazywa się nawróceniem. Niejednokrotnie boimy się zaufać Bogu, boimy się zaufać Jezusowi. Dlatego uciekamy przed Nim, a nawet walczymy przeciw Niemu.
Pod Damaszkiem dokonało się nawrócenie Szawła. Nie było to jednak nawrócenie polegające na porzuceniu jakiegoś niemoralnego stylu życia. Według prawa nie miał on sobie nic do zarzucenia. Nie popełniał on żadnego przestępstwa w świetle prawa. To jeszcze bardziej utwierdzało go w jego hardości i zawziętości wobec Jezusa i jego uczniów. Problemem Szawła było to, że uważał się za sprawiedliwego, za kogoś, kto nie potrzebuje żadnej zmiany. Tymczasem potrzebował on zasadniczej przemiany, ważniejszej od porzucenia jakiegoś niemoralnego stylu życia, czy czynów. Szaweł potrzebował przejścia drogi od sprawiedliwego faryzeusza do stania się dzieckiem Boga Ojca. Tego właśnie doświadczył na drodze do Damaszku. To jest istota jego nawrócenia. To jest istota każdego nawrócenia.
Droga odkrywania Jezusa przez św. Pawła jest aktualna również dla nas. Niejednokrotnie żyjemy jako sprawiedliwi faryzeusze, którzy w sumie dobrze postępują i nie mają sobie nic do zarzucenia. Widzimy braki i słabości innych. Na tym się koncentrujemy potępiając i osądzając bliźnich. Bóg nie chce jednak, abyśmy byli sprawiedliwymi faryzeuszami, gorliwymi w wypełnianiu nakazów, czy praw, lecz chce abyśmy byli Jego dziećmi. Bóg nie chce abyśmy żyli nie jako niewolnicy, albo najemnicy przepełnieni lękiem przez Bogiem, lecz jako dziedzice królestwa, które jest dla nas przeznaczone.
Dzisiejsze święto jest dla nas zaproszeniem abyśmy pozwolili się całkowicie ogarnąć przez Boga, abyśmy nie bali się zawierzyć całego naszego życia Jezusowi i otworzyć na przyjęcie uprzedzającego daru zbawienia.
o. Paweł Drobot CSsR
Źródło: redemptor.pl